Przez wiele lat była symbolem dążenia narodu polskiego do odzyskania niepodległości, a w 1919 roku po raz pierwszy obchodzono z okazji jej uchwalenia święto narodowe. Więcej faktów historycznych znaleźć można w przygotowanej przez nas prezentacji o Konstytucji 3 maja. Opracowaliśmy również zestawienie tematyczne książek oraz Program koła teatralnego został dostosowany do warunków i możliwości szkoły. Realizowany będzie w bloku zajęć pozalekcyjnych, jeden raz w tygodniu, na spotkaniach obejmujących 1 godzinę lekcyjną w roku szkolnym 2017/2018. Możliwe jest realizowanie programu również w kolejnych latach. Konkursy dramaturgiczne. Zenon Fajfer: Stawką jest wolność. 09.11.2023. Bydgoszcz. Aurora 2023. Nagroda za portret młodego pokolenia europejskich tułaczy dla autora z Serbii. 30.10.2023. Bydgoszcz. Danilo Brakočevič z Serbii laureatem Aurory – Nagrody Dramaturgicznej Miasta Bydgoszczy. Katalog Aniela Hołodniak, 2015-05-04 Dobrzykowice Język polski, Scenariusze Mickiewiczowskie Zaduszki- scenariusz przedstawienia w gimnazjum. . Koło teatralne klas I - III Szkoły Podstawowej jest zarówno jedną z form zajęć pozalekcyjnych jak też odgrywa znaczącą rolę wśród młodzieży. Uczniowie chętnie wypróbowują swoich sił w roli aktorów. Młodzież wcielając się w różne role sceniczne świetnie się przy tym bawi. Serdecznie pozdrawiam i polecam wszystkim. Spotkanie z Andersenem - Dziewczynka z zapałkami Andersen: (czarny melonik, czarny garnitur, biała koszula, czarna duża parasolka lub laska, czarne buty) Jestem Andersen. Opowiem wam pewną niezwykłą historię. Działo się to bardzo dawno temu. Ale to jeszcze nic dziwnego; prawie wszystkie bajki dzieją się dawno temu. Trudno. Tak to już jest. Mówi się też o tym, że to było za siedmioma górami, za siedmioma rzekami. I to prawda... Większość bajek jest wesoła, ale nasza będzie smutna. Nie zawsze chce się słuchać tylko wesołe historie – prawda? Rozmowa przy stole: (okno, oświetlona choinka, na stole talerze, zapalona świeca) Chłopiec: (odświętnie ubrany, jak do wieczerzy wigilijnej) A wiesz kochanie, dzisiejszy wieczór przypomina mi pewną historię. Dawno, dawno temu czytała mi ją moja mama... Chciałabyś ją usłyszeć? Dziewczyna: (odświętnie ubrana jak do wieczerzy wigilijnej) Pewnie, bardzo chętnie mój drogi. Chłopiec: O, właśnie mam książkę. Ona gdzieś tu jest... Już mam, posłuchaj.(otwiera książkę i czyta w tym czasie wchodzi na scenę z boku bosa dziewczynka z koszyczkiem, z siankiem i zapałkami, spaceruje) Było bardzo zimno. Śnieg padał i zaczynało się już ściemniać. W tym chłodzie i w tej ciemności szła ulicami miasta biedna dziewczynka z gołą głową i boso. Miała wprawdzie trzewiki na nogach, kiedy wychodziła z domu, ale co to znaczyło! To były bardzo duże trzewiki, nawet jej matka ostatnio je wkładała, tak były duże i mała zgubiła je zaraz, przebiegając przez ulicę, którą pędem przejeżdżały dwa wozy. Jednego trzewika nie mogła wcale znaleźć, a z drugim uciekł jakiś urwis. Wołał: Urwis: Przyda mi się na kołyskę, kiedy już będę miał dziecko... Dziewczynka z zapałkami (połatane ubranie, chusta na plecach podchodzi do widowni, wyciąga rękę z zapałkami, dotyka siedzących ręką, zwraca się do siedzących) Zapałki sprzedaję! Zapałki! Kupi Pani? Choć jedno pudełeczko... A może Pani? Tanio sprzedaję.(mówi do siebie i ukazuje swój stan) Jest coraz później, a ja nie sprzedałam ani paczuszki. Robi się szaro i zimno. Do domu wrócić nie mogę. Jestem głodna i zziębnięta. Chłopiec: Szła więc dziewczynka boso, stąpała nóżkami, które poczerwieniały i zsiniały z zimna. Niosła całą masę zapałek. Przez cały dzień nie sprzedała ani jednej. Nikt jej nie dał nawet grosika. Szła taka głodna i zmarznięta i wyglądała taka smutna, biedactwo! Płatki śniegu padały na jej długie, ciemne włosy, które tak pięknie zwijały się na karku, ale ona nie myślała wcale o tej ozdobie. Ze wszystkich okien naokoło połyskiwały światła i tak miło pachniało na ulicy pieczonymi gęśmi... Dziewczynka z zapałkami: (pociąga nosem) Jak coś pięknie pachnie. (podnosi oczy do góry i z rozrzewnieniem mówi) Babciu moja kochana, czy ty widzisz to, co ja? (siada w kąciku) Babuleńko, tak za Tobą tęsknię. Też lepiłyśmy kiedyś pierożki... Śpiewałyśmy kolędy. (kurczy się) Chłopiec: Usiadła i skurczyła się cała. Małe nożyny podciągnęła pod siebie, ale marzła coraz bardziej, a w domu nie mogła się pokazać, bo przecież nie sprzedała ani jednej zapałki, nie dostała ani grosza. A w domu było tak samo zimno. Mieszkała na strychu pod samym dachem i wiatr hulał po izbie, chociaż największe szpary w dachu zatkane były słomą i gałganami. Jej małe rączki prawie całkiem zamarzły z tego chłodu... Dziewczynka z zapałkami: Ach, jedna mała zapałka, jakby to dobrze było! Żeby tak wyciągnąć jedną zapałkę z wiązki, zapalić i tylko ogrzać paluszki! (zapala zapalniczkę, przytrzymuje ogień i otacza go ręką) Jak się iskrzy, jak płonie! Mały, ciepły, jasny płomyczek, niby mała świeczka otoczona dłońmi! O i zapałka już zgasła i znów otacza mnie chłód i ciemność nocy. (zapala nową zapałkę i wpatruje się w nią, a potem w kominek i przysuwa się do niego, grzeje ręce, zapala nową zapałkę i podchodzi do stołu) Chłopiec: Dziewczynce zdawało się że siedzi przed wielkim kominkiem. Ogień palił się w nim tak łaskawie i grzał tak przyjemnie. A i on znikł, a ona siedziała z niedopałkiem w dłoni. Zapaliła znowu nową zapałkę, wesoły płomień palił się i błyszczał, a gdzie cień padł na ścianę, stawała się ona przejrzysta jak muślin. Ujrzała wnętrze pokoju. Stał tam stół przykryty białym, błyszczącym obrusem, nakryty piękną porcelaną, a na półmiskach leżały smaczne potrawy. Aż tu nagle zapałka zgasła i widać tylko było nieprzejrzystą zimną ścianę. Zapaliła nową i już siedziała pod najpiękniejszą choinką... Dziewczynka z zapałkami: (zapala zapałkę i siada pod choinką) Jakaż ona cudowna! Jaka jasna! (przygląda się jej) Cudowne bombki mienią się na niej kolorami tęczy. (wyciąga ręce do choinki, patrzy w niebo i gwiazdy) Chłopiec: Była ona jeszcze wspanialsza i piękniej ubrana niż choinka u bogatego kupca. Tysiące świeczek płonęło na jej zielonych gałązkach, a kolorowe obrazki, takie, jakie zdobiły okna sklepów, spoglądały ku niej. Ale tu zgasła zapałka, a mnóstwo światełek choinki wznosiło się ku górze, coraz wyżej i wyżej i oto ujrzała ona, że były to tylko jasne gwiazdy, a jedna z nich spadała właśnie zakreślając na niebie długi błyszczący ślad. Dziewczynka z zapałkami: Ktoś umarł! Kiedyś moja babcia mówiła, że zawsze, kiedy gwiazdka spada, dusza ludzka ulatuje ku niebu, a ktoś inny rodzi się i zaczyna życie na ziemi. (zapala zapałkę) Chłopiec: Dziewczynka znów zapaliła zapałkę, ostatnią już z tego pudełka. Zajaśniało dookoła i w tym blasku stanęła przed nią stara babunia, taka łagodna, taka jasna, taka błyszcząca i taka kochana. (babcia podchodzi do dziewczynki, gładzi ją po głowie i się uśmiecha) Dziewczynka z zapałkami (do babci) Babuniu! O zabierz mnie ze sobą! Kiedy zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak te wszystkie potrawy i jak wspaniała olbrzymia choinka! (zapala zapałkę kilka razy, babcia obejmuje ją) Zabierz mnie tam, gdzie Ty jesteś i gdzie nie ma chłodu. Babciu, zabierz mnie ze sobą do nieba. Chłopiec: I stało się jaśniej niż za dnia. Babunia nigdy przedtem nie była taka piękna i taka wielka. Chwyciła dziewczynkę w ramiona i poleciały w blasku i w radości wysoko, wysoko. A tam już nie było ani chłodu, ani głodu, ani strachu... A kiedy nastał zimny ranek i ludzie wracali ze świątecznej mszy, w kąciku przy domu siedziała dziewczynka z czerwonymi policzkami, z uśmiechem na twarzy... nieżywa. Zamarzła na śmierć ostatniego wieczora minionego roku. Ranek noworoczny oświetlił blaskiem jasnego słońca małą postać przyprószoną śniegiem, trzymającą w ręku zapałki, z których garść była spalona... Nikt, nie tylko w jej mieście, ale na całym świecie nie był wtedy tak szczęśliwy, jak ta biedna, mała dziewczynka – dziewczynka z zapałkami. Przechodnie (kiwając głowami) Chciała się ogrzać... Dlaczego jej nikt nie pomógł ? Co za nieszczęście! Przecież to jeszcze dziecko! Szkoda, wielka szkoda. Biedne dziecko, tak mi jej żal. Taka mała dziewczynka! O, czemu nie kupiłem od niej choć pudełeczka zapałek? Biedactwo, zamarzła. Wielka szkoda. Chłopiec: Ale nikt nie miał pojęcia o tym, jak piękne rzeczy widziała dziewczynka i w jakim blasku wstąpiła ona razem ze swoją babcią w szczęśliwość Nowego Roku. Andersen: Możecie powiedzieć, że to nie możliwe. I, że tak być nie mogło. To zależy – w bajce na pewno mogło się i tak zdarzyć. Sami wiecie, w bajce możliwe jest zupełnie wszystko. (gaśnie światło, potem się włącza, wszyscy kłaniają się) Opracowała: mgr Nina Żdanuk TEATR SZKOLNY I SCENARIUSZE UROCZYSTOŚCI Jest 34 produktów. Pokazuje 1 - 20 z 34 elementów NIM DZIEŃ NA DOBRE SIĘ OBUDZI Scenariusze o tematyce ekologicznej, na święta patronalne szkoły oraz inne uroczystości okolicznościowe (Dzień Babci, Dziadka), a także jasełka dla małych dzieci. 17,90 zł W OBJĘCIACH MELPOMENY +CD Idealna pomoc dla uczniów i nauczycieli, którzy kochają zabawę w teatr. Zawarte w publikacji teksty, propozycje kostiumów i dekoracji oraz dotyczące ścieżki dźwiękowej do przedstawień ułatwią przygotowanie sztuki krok po kroku. 19,30 zł KLASOWE ŚWIĘTA, KTÓRE KAŻDY ZAPAMIĘTA Publikacja zawiera, propozycje scenariuszy imprez, uroczystości, zgodne ze szkolnym kalendarzem, które wesoło, z humorem i ciekawie pozwolą spędzić wspólne chwile przy ognisku, w lesie, na klasowych andrzejkach, czekając na Mikołaja, z babciami i dziadkami, rodzicami. 28,40 zł TEATR SZKOLNY - AKCENT, INTONACJA,... Akcent w teatrze wymaga specjalnego potraktowania. Zasas poprawnego akcentowania z pewnością nie można nauczyć dzieci w ciągu kilku lekcji języka polskiego. 31,30 zł BAJ(Ń)KOWE ŚWIATY Książeczki pisane przeze mnie i nazwane "domowymi" : Przytulanki, przemyślanki, pocieszanki (Kraków 1996) , Echobajki (Kraków 2000), a także Narcyz to ja! Mitopeje i mitomanie literackie (Kraków 2000) pomyślane trochę dla starszych odbiorców, oraz Bajkowe (Bańkowe) światy są w dużej mierze inspirowane przez kontakty z moimi dziećmi (na zdjęciu najmłodsza... 7,10 zł SCENARIUSZE UROCZYSTOŚCI SZKOLNYCH... Gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalne. Część II Zestaw scenariuszy o zróżnicowanym poziomie; od scenariuszy prezentacji prostych treści okolicznościowych po ambitne przykłady teatru słowa. 30,50 zł NIEPRZEBRZMIAŁE ECHO POEZJI MICKIEWICZA W książce znajdą Państwo propozycje imprez dla najmłodszych dzieci, ale także scenariusze wieczornic poezji i pełnospektaklowych przedstawień związanych z poezją Adama Mickiewicza. 30,50 zł SCENARIUSZE UROCZYSTOŚCI SZKOLNYCH... Wybór scenariuszy ułożonych według kalendarza szkolnego, podzielonych tematycznie na cztery działy: Święta narodowe, Uroczystości szkolne i okolicznościowe, Święta patronalne, Święta religijne. Proste montaże poetycko-muzyczne, inscenizacje okolicznościowe i bardzo ciekawe akcje sceniczne. 30,50 zł SCENARIUSZE UROCZYSTOŚCI SZKOLNYCH Szkoła... Teksty ułożone według kalendarza szkolnego, podzielone tematycznie na sześć działów: Rocznice i święta narodowe, Uroczystości szkolne i okolicznościowe, Święta patronalne, Święta i uroczystości religijne, Profilaktyka uzależnień, W trosce o zdrowie. 27,30 zł SCENARIUSZE TEATRZYKÓW DLA SZKÓŁ. HISTORIA... Scenariusze teatralne zawarte w powyższej książce przeznaczone są głównie dla gimnazjalistów, ale z powodzeniem mogą z nich korzystać również uczniowie szkół podstawowych. Treść scenariuszy nawiązuje do znanych faktów historycznych, mających istotny wpływ na losy Polski i świata. 21,90 zł DRAMA W NAUCZANIU JĘZYKA POLSKIEGO W polecanej książce czytelnik znajdzie omówienie zagadnień związanych z teorią dramy, wiele przykładów technik dramowych, wskazówki dotyczące spraw organizacyjnych, informacje na temat zastosowania dramy w nauczaniu języka polskiego oraz scenariusze lekcji. 28,00 zł DIALOGI WIERSZEM PISANE NA OKAZJE WCIĄŻ TE... Prezentowana książka zawiera zbiór scenariuszy przedstawień uczniowskich. Scenariusze powstawały w trakcie pracy Autorki z dziećmi i młodzieżą o specjalnych potrzebach edukacyjnych. 9,00 zł Pokazuje 1 - 20 z 34 elementów „KOPCIUSZEK”- scenariusz przedstawienia teatralnego przygotowanego przez uczniów klasy III na podstawie baśni Jana Brzechwy(Na scenie znajduje się dekoracja przedstawiająca po jednej stronie kuchnię, a po drugiej salon, z którego widać okno. W salonie, na puchowych poduszkach, wylegują się córki z macochą. Przed nimi na stoliku stoi świeca, lustro i leżą kosmetyki. W kuchni widać sprzątającego Kopciuszka. )Narrator (czyta tekst na tle muzyki..)Bardzo dawno, może przed wiekiem,Przed dwoma wiekami czy trzema,W pewnym królestwie dalekim,Którego dziś już nie maI mapie go znaleźć nie można,Mieszkała wdowa była taka bogata,Że sypiała na pięciu piernatach,Otulała się w kołdry puchoweI trzy jaśki wkładała pod trzy krowy, trzy kozy, Trzy konie i trzy powozy,A do tego dwie córki- brzydule,Które kochała czule,I pasierbicę –sierotę,Której w domu najgorszą dawała robotę,Taką, co to brudzi i córki-brzydule do woliWylegują się w łóżku,A Macocha sierotkę pogania:MacochaKopciuszku,Bierz się do pracy ostro, Śniadanie podaj siostromI rób tak, jak ci mówię:Zmyj naczynia, wyczyść obuwie,Napal w piecu i wymieć sadze, A spiesz się, ja ci radzę!Nanieś mi drew ze dworu,Garnki w kuchni wyszorujI posprzątaj, bo za ciebie nie sprzątnę,A córeczki moje są wątłe,Szkoda ich każdego się! To robota w sam raz dla kopciuszka!NarratorStąd poszło, że sierotkę przezwano ona ocierała tylko łzy harowała, Przy pracy tak sobie cichutko śpiewała:Kopciuszek (śpiewa na melodię „Skrzypcowej kołysanki” Piotra Kaja)Hejże, płynie woda,Woda płynie, hejże,A ja jestem młoda,To się w wodzie przyjrzę!Nich mi powie woda,Czyja to uroda,Czy odbija woda mnie,Czy to jestem ja , czy nie?NarratorA macocha córkami siedziały w salonie,Kremem nacierały dłonie,Szlifowały paznokietki różoweI taką prowadziły rozmowę:MacochaCzemu moja córeczka jest w pąsach?Czemu moja Haneczka się dąsa?HaneczkaBo lustro się ze mnie natrząsa,Nie pomogą koronki i tiule,Gdy wydałaś, matko, na świat brzydulęPiegowatą i zezowatą,I nic nie poradzisz na to!MacochaA ty czemuś, córeńko, taka krzywa?Na czym ci, Kasieńko, zbywa?Kasieńka Mam ja , matko, zgryzotę nieustanną,Żem brzydka i zostanę starą bym chętnie wszystkie lustra potłukła,Bo wyglądam w nich po prostu, jak ta kukła:Nos perkaty, pod nosem puszek...Nie chcę być brzydsza niż Kopciuszek!MacochaTo nieprawda, buziaczek masz słodki....Dla mnie obie jesteście ślicznotki,Porównać was można z kwiatuszkiem,A nie z takim kocmołuchem- Kopciuszkiem!Ja po prostu głowę tracę,Wymyślam dla Kopciuszka coraz to nowe prace,Teraz jeszcze schowam mydło,Niech wygląda, jak straszydło!W popiół nasypie grochu,Niech go wybiera po usmoli się ohydnie,Wtedy już na pewno zbrzydnie!Słychać granie trąbekMacochaCzy słyszycie, Kasieńko, Haneczko,Trąby grają gdzieś niedaleczko!Może z lasu wracają myśliwi?Hej, Kopciuszku! No, ruszaj się! Żywiej!Otwórz okna! Nie tak! Jeszcze szerzej!Może jada na turniej rycerze?Patrzcie! Widać już...Godła królewskie...Na różowym tle lilie To herold! No, dość smutnych minek!Dość narzekań! Lecimy na rynek!Przypudrujcie noski, córuchny,A ty wracaj, Kopciuszku, do kuchni!(W domu zamieszanie, siostry biegają, a pasierbica im usługuje.)HaneczkaMamo, mamo, gdzie rękawiczki?KasieńkaMamo, wolniej, bo pogubię trzewiczki!MacochaCiszej! Posłuchajmy, co herold obwieszcza.(Zmiana lub przesunięcie dekoracji – widok rynku, gdzie widać stoisko z ubraniami i spacerującego lodziarza)Herold ( czyta obwieszczenie ze zwiniętego kartonu)Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan...Król Jegomość kieruje orędzie:„ Niech lud pozdrowiony będzie I niech każdy nadstawi ucha,I niech każdy uważnie Jegomość, wielce wzruszony,Ogłasza na wszelkie strony,Że, jak każe pradawny zwyczaj,Szuka nadobnej żony dla syna – Królewicza,Gdyż królewicz jest tak rycerski,Że porzucić chce stan więc wszystkim i wszędzie,Że dnia pierwszego czerwca W pałacu bal się odbędzieI król z całego sercaNa królewskie komnaty swojeZaprasza wszystkie którą Królewicz wybierze, Którą pokocha szczerze,Której do pierścień i słowo,Ta będzie przyszłą królową.”MieszczaninNiech żyje król miłościwy,Dobrotliwy i sprawiedliwy!MieszczkaNiech żyje Królewicz młody!Lodziarz Lody sprzedaję, lody!MieszczaninSpieszcie się , piękne panny,Agnieszki i Marianny,Telimeny, Iwonki,Klementyny, Agaty,Bierzcie jedwab, koronki,Sprawiajcie nowe czy brzydulaPójdzie na bal do króla!KasieńkaMamo, chce być na balu!HaneczkaChce pójść w złocistym szalu!KasieńkaKup dla nas jedwab cienki!HaneczkaSpraw nam nowe sukienki!MacochaEch, wy, córeczki głupie!Wszystko w mieście wykupię,By wam dodać Lody sprzedaję, lody!Z dali słychać dźwięk trąb.(Powrót do salonu)MacochaKopciuszku, do roboty!HaneczkaZawiń mi papiloty!MacochaKopciuszku, patrz brudasie,Jest plama na atłasie!KasieńkaPrzynieś moje pończoszki!HaneczkaDaj mi chusteczkę w groszki!Kopciuszek Już niosę, daję lecę...MacochaKopciuszku, zapal świece!Oj, ciężki mój los wdowi,Cóż to za niedołęga!Idź, powiedz stangretowi,Niech już konie spiesz się, bo jak nie, to....A szyby przetrzyj szmatką!KopciuszekJuż lecę, pani matko! HaneczkaMamo, jestem gotowa!MacochaJak cię ujrzy Królowa,Chyba jej serce zmięknie,Bo wyglądasz tak pięknie!KasieńkaA ja, co powiesz, mamo?MacochaTy wyglądasz tak się nie mogę!Królewicz się zakocha...No, ale czas już w drogę!( wychodzą )Trzaskanie bicza, tętent macocha,Siostry się wystroiły...A ja już nie mam siły,Muszę wciąż jak kocmołuchWybierać groch z jest los Kopciuszka,Czy ja nie mam serduszka?Słyszę jego pukanie...SąsiadkaTo ja pukam, kochanie,Jestem waszą sąsiadką,Lecz bywam tu bardzo rzadko,Więc nie widziałaś mnie dziecko, pokrótce się streszczę:Jestem stara, lecz byłam młoda,I młodości mi twojej masz matki, masz złą Macochę,O tym wszystkim słyszałam spełnić marzenie twoje,Pożyczę ci moje stroje,Złoty pierścień i złoty szal,Pantofelki ze złotego atłasu...Pojedziesz do Króla na się, dziecko, i nie trać tu jeszcze mydełko pachnące,Kto się umyje nim- jaśniejszy jest niż się, dziecko, będziesz czysta i gładka,Nie zostanie śladu z śnię... Pani nie jest sąsiadka, Pani pewno jest dobra wróżka?SąsiadkaWróżka musi być młoda, jeśli w ogóle wróżka ja jestem stara i szybko popiół i sadzęI rób wszystko tak, jak ci śpiewa słychać plusk wodySąsiadkaZasznuruję ci teraz staniczek...Nie zapomnij tez wziąć jak pięknie, jak pięknie mój Boże!SąsiadkaJeszcze pierścień na palec ci włożę,Włosy upnę... poprawię sukienkę..KopciuszekTo sen chyba...SąsiadkaA szal weź na Pojedziesz moją karocą,Lecz pamiętaj: wróć przed północą,Ten warunek musisz spełnić dokładnie,Bo inaczej wszystko przepadnie,Wszystko pryśnie, a zostanie niewiele:Brudne łachy i groch w popiele,Więc powtarzam....KopciuszekAch, nie ma po co!Wiem, że wrócić mam przed północą,Dzięki... dzięki... Jestem taka szczęśliwa...SąsiadkaA pamiętaj, że wróżek nie już, dziecko, karoca popatrzę tylko z tętent kopyt.(Scena na balu, w oddali znajduje się tron)OchmistrzJego Królewska Mość Nadchodzi wraz z Królewiczem,Każdy przybyły gość Ma przejść przed ich z młodych dziewoiMa skłonić się, jak której Królewicz wyciągnie dłoń,Niech ta dziewoja się zbliży dońI niech w krótkim słowieO sobie mu więc wszystkie damy Iść za mną... Zaczynamy ...Muzyka dworskaHaneczkaSpójrz mamo... Wchodzi po schodachJakaś Księżniczka młoda...Głos męskiA to co? Co za uroda!Jakie ma ręce, szyję...Głos kobiecyBlask jaki od niej bije! Głos męskiKsiężniczka czy królewna?Głos kobiecyKrólewna! Jestem pewna !KasieńkaMamo...MacochaNo co, Kasieńko?KasieńkaJak ona stąpa miękko,Jak lekko... Daję słowo...Głos męskiCiszej,Bo nic nie słyszę!Głos kobiecyKrólewicz skinął głową...Głos męskiKrólewicz się uśmiechnął...Głos kobiecyKrólewicz patrzy wkoło...Głos męskiKrólewicz zmarszczył czoło...Głos kobiecyCiszej,Bo nic nie słyszę!Głos męskiOchmistrz damy przedstawia,Imię każdej wymawia....( Panny podchodzą do Królewicza i składają ukłon)OchmistrzPanna Adela ze Srebrnego Strumyka,Szlachcianka Fryderyka,Panna Anna córka Złotnika,Panna Jola spod Mądralina,Córka wdowy panna Katarzyna,Hrabianka Klementyna,Panna Alina , córka Dworzanina,Kasztelanka Helenka,Księżniczka Telimena,Dwie panny Doroty:Jedna córka Starosty, druga- Dowódca oto.. panna nieznana w mieście,Która w skromności niewieściejNie zdradza i nie wymieniaImienia ni okrzyki IJaka piękna!Głos IIPrzyjrzyjcie się jej włosom i oczom! Głos IIIPanowie, tak nie można!Głos IVNiech panie się nie tłoczą!Narrator Przed tronem zrobił się zator,Więc głos teraz ponownie zabierze wam, moi drodzy, do uszka,Że w pannie bezimiennej poznałem królewicz się nagle zapłonił,Z tronu powstał i dwornie się skłonił,I wyciągnął do niej ręce swe obieProsząc, by mu coś powiedziała o dumnie wzniosła czoło bladeI zamiast mówić, taka zaśpiewała balladę:Ballada KopciuszkaJechał Królewicz królewską drogą,Spotkał na drodze pannę ubogą,Był miesiąc maj,Szumiał majMiała we włosach kwiatek niebieski,„Czy mnie poznajesz? Jam syn królewski”„A jam sierota z biednego domu,Taka się przecież nie zda nikomu”Rzecze Królewicz: „Piękne masz liczko,Ale nie przyszłaś na świat księżniczką.”„Więc cię za żonę pojąć nie mogę”-I każde w inną ruszyło nieprawda! Ballada kłamie!Pozwól, że podam ci była sierotą biedną,Tobą tańczyć chcę, z tobą jedną!Muzyka taneczna ( Królewicz tańczy z Kopciuszkiem walca, dołączają się inne pary)Głos męskiKrólewicz tańczy... To wprost nie do wiary...Nie ma chyba wdzięczniejszej pary!Głos kobiecyWszyscy tańczyć przestali,Oni dwoje na piękna i lekka, i zwiewnaJak z bajki wyśniona Królewna...KopciuszekKrólewiczu, to tylko złudzenie...KrólewiczNie złudzenie, lecz olśnienie!Już uczuć swych nie twe serce dziewczęceWszystko dam i poświęcę,Ciebie mieć pragnę za żonę,Na twe skronie włożę to szczęście i zaszczyt,Każda panna się na to połaszczy,Ale ja muszę wracać do miasta,Bo już północ bije ... Dwunasta!Nie ma chwil do do widzenia,Wypuść mą dłoń ze swojej dłoni...(Kopciuszek oddala się )KrólewiczNie uciekaj! Zaczekaj! Dworzanie!Zatrzymajcie ją! A kto ją dogoni,Złoty pierścień ode mnie dostanie!Głos IPrędzej... Prędzej....Głos IIRozsuńcie się, panie!Głos IIILećmy tędy...Głos IVJuż zbiegła po schodach....Głos IZnikła...Głos II Nie ma jej..Głos IIIA to szkoda...OchmistrzPantofelek zgubiła po schodach!Głos IPantofelek...Głos IIZgubiła... Głos IIIZgubiła...OchmistrzTo sprawa nader zawiła,Bo królewicz z rozpaczy się IPantofelekGłos IIPantofelek ze złota...Dźwięk co herold obwieszcza! HeroldDo rycerzy, do szlachty, do mieszczanKról Jegomość kieruje orędzie:„ Straż Królewska poszukiwać ma wszędzie,A gdy znajdzie się właścicielkaZłotego pantofelka,W otoczeniu dam i rycerzyDo pałacu ją sprowadzić należy.”NarratorGdy ta wieść się rozeszła po mieściePanien chyba ze dwieścieCzekało, proszę mi wierzyć,By złoty pantofelek królewscy strażnicyChodzili od ulicy do ulicy,Chodzili od domu do domuI nic nie mówiąc nikomuSzukali, gdzie ta nóżka niewielka,Która do złotego pasuje wreszcie do mieszkania córeczki w jedwabne pończochyStopy swoje przystroiłyI złoty pantofelek pchają z całej na nic to się zdało,Bo wybranka Królewicza miała stopkę bardzo ruszają dalej,Przy kuchni się zatrzymali,A Macocha się jej oczy migocą,Nie chce przepuścić gości.(Scena przy kuchni)MacochaWchodzić tam nie ma po tam domowa służka,Nosi miano to służka, czy szlachcianka bez skazy,My spełniamy królewskie wejść i do służki,Pantofelek przymierzyć do miła panienko,Czy masz stopę panowie, sierota,Gdzie do mnie pantofelek ze złota?StrażnikNie możemy ci, panienko, wierzyć,Musimy pantofelek przymierzyć...A to ci niespodzianka!Więc to ty jesteś królewska wybranka!Pantofelek leży jak ulał!Pójdziesz nami, panienko do Króla!HaneczkaMamo, ja się chyba zabiję!KasieńkaMamo, ja tego nie przeżyję!MacochaŚwiat się kończy, daję słowo,Nasz Kopciuszek zostanie Królową!Rozlegają się fanfary OchmistrzJego Królewska MośćWszem i wobec obwieszcza,Tym z bliska i tym z daleka...KrólewiczNiech pan Ochmistrz się streszcza,Bo ślubny orszak już powiem więc krótko:Nadszedł kres wszystkim smutkom,Jesteśmy uszczęśliwieni,Że nasz Królewicz się żeni!Król wyprawia wesele huczne,A was wszystkich zaprasza na ucztę!Głos IMłoda para niech żyje!Głos IINiech żyje!HaneczkaMamo, ja się chyba zabiję...MacochaŚwiat się kończy, daję słowo,Nasz Kopciuszek zostanie Królową!KopciuszekPobłogosław mnie, pani Matko, Bo za chwilę już będę gniewajcie się na mnie, siostrzyczki,Podaruje wam złote trzewiczkiI z obu was uczynięKrólewskie się, spiesz, mój kwiatuszku,Nie ma czasu , niestety,Trzeba zamknąć drzwi od karetyI w ten sposób zakończyć bajkę o Kopciuszku.(Wszyscy aktorzy wychodzą na scenę, po jednej stronie stają dziewczynki po drugiej chłopcy, tak żeby mogły utworzyć się pary. W rytm melodii muzyki kłaniają się kolejne pary zaczynając od Królewicza i Kopciuszka i rozchodzą się po bokach, aż pokaże się ostatnia para) W głębi sali makieta przedstawiająca chatkę z środku sali stoją dzieci ( chłopiec i dziewczynka ) i prowadzą rozmowę na temat chatki z piernika. Dziecko 4. Janek “ Nie mam srebra ani złota, Filip Lecz nie pragnę w życiu zmian. Bo kto ma własnego kota, Ten jest całą gębą pan.” Dziecko5. Kot w butach “ Nie jestem Miś Puchatek , Radek ( śpiewa ) Nie jestem Byk Fernando, Ja jestem sobie kot, Kot w Butach na dodatek. do słów: Za uchem noszę kwiatek i mruczę murmurando, Ja jestem sobie kot, Kot w Butach na dodatek.” Dziecko 4. Janek “ Cudownie ! Brawo, kocie ! Filip Lecz co to ? Kurzu tuman, Kolasa jedzie ku nam.” Chór ( śpiewa ) “ Jedzie król, Wszystkie dzieci jedzie król władca lasów, łąk i pól. Jedzie król koni czwórką, jedzie król ze swą córką, a za nim dwór wiezie złota wór. Dziecko 5. Stangret “ Któż to na drodze staje? Karol Kot w butach, słowo daję!” Dziecko 6. Król “ Kot w butach ! A to dziwy!” Rafał Dziecko 7. Królewna “ Czy, aby jest prawdziwy ? Karolina Chcę widzieć go ogromnie!” Dziecko 8. Ochmistrz “ Chodź, kocie, król cię wzywa !” Daniel Dziecko 5. Kot w butach “ Ja jestem Kot – Kotando, Radek Mruczando – Murmurando, sługa możnego pana Barona Barabana.” Dziecko 7. Królewna “ Papo ! Chcę poznać pana Karolina Barona Barabana. Czy słyszysz ? Bo inaczej natychmiast się rozpłaczę !” Dziecko 6. Król “ Córeczko ukochana, Rafał nie teraz, jutro z rana. Dziś przyjąć go nie mogę, ruszamy w dalszą drogę.” Chór ( śpiewa ) “ Jedzie król, Wszystkie dzieci jedzie król, władca lasów, łąk i pól. Jedzie król, koni czwórką, jedzie król ze swą córką, a za nim dwór wiezie złota wór.” Scenę kończy odejście orszaku królewskiego krokiem tanecznym do półkola. VI Wszystkie dzieci występujące na scenie śpiewają na scenie śpiewają piosenkę pt. “Był sobie król”. VII Występ dzieci : Zaprezentowanie fragmentu bajki pt. “Czerwony kapturek”. Dziecko 9. Czerwony Kapturek “ Nie Mruczek, nie Burek, Karolina ( śpiewa ) nie jeż, nie ptak- Czerwony Kapturek To ja zwę się tak . . . . do słów : Czerwony Kapturek to ja, właśnie ja !” Spotkanie Wilka z Czerwonym Kapturkiem ( scena, w której wilk chce się zaprzyjaźnić z Czerwonym Kapturkiem lecz ten ucieka do babci ). Dziecko 10. Wilk Oskar “ Witam Cię mój prześliczny Czerwony Kapturku, nie bój się moich ząbków i moich pazurków.” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “Panie wilku, ja idę do babci Babcia chora i czeka od rana . . .” Dziecko 10. Wilk Oskar “ A gdzie mieszka babunia kochana ?” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Za polaną, przy siódmym pagórku . . .” Dziecko 10. Wilk Oskar “ No to spiesz się, Czerwony Kapturku.” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Babcia czeka od godzin już kilku. Muszę lecieć, pa- pa, panie wilku !” Dziecko 10. Wilk ( śpiewa): Oskar “ W las dam nurka i Kapturka sprytnie zmylę . . . do słów : . . . Taki ze mnie wilk!” ( Czerwony Kapturek puka do drzwi ) Karolina Dziecko 10. Wilk Oskar “ Kto tam ?” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Ja, Czerwony Kapturek, Borem- lasem przybiegłam tu sama, z lekarstwami przysyła mnie mama.” Dziecko 10. Wilk Oskar “Wejdź kochanie . . .” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Już idę, już lecę . . . Babciu, może zapalić świecę ?” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Nie, ja wolę, kiedy jest ciemno. Chodź, Kapturku, przywitaj się ze mną.” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Babciu, taki dziwny masz głos. Dlaczego mówisz przez nos ?” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Jesteś głupia . . . Ugryzła mnie osa . . . A zresztą ... nie wtrącaj się do mego nosa.” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Babciu, dlaczego jesteś taka zła ?” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Boś za długo do mnie szła, Zresztą . . . nie pytaj już więcej . . .” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Babciu, a gdzie twoje ręce ?” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Pod pierzyną, bo mi marzną na zimnie, przestań pytać i usiądź tu przy mnie.” Dziecko 9. Czerwony Kapturek Karolina “ Babciu . . . ja trochę się boję, bo te zęby są jakieś nie twoje . . .” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Dobre są każde zęby . A , że jeść tymi zębami wygodnie, zaraz ci udowodnię !” Dziecko 11. Gajowy ( idzie i śpiewa ): Kamil “ Przez lasy, przez dąbrowy wędruje gajowy . . . do słów: A echo niesie tra-ra-ra !” Dziecko 11. Gajowy (Spotyka wilka i przystawia mu dwururkę) Kamil “ Hej, wilku bury! Łapy do góry ! Coś zrobił z babcią i Czerwonym Kapturkiem ? Oddawaj je, bo ci szyję kulami zaraz przeszyję !” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Ojej ! Po co tyle hałasu ? Zapomniałem wrócić do lasu, zaspałem, bo myślałem, że to niedziela. Błagam niech pan nie strzela, litości, panie gajowy !” Dziecko 11. Gajowy Kamil “ O litości nie ma mowy ! Będziesz miał, wilku, nauczkę ! Oddawaj tu babcie i wnuczkę ! Liczę do trzech, a potem . . .” Dziecko 10. Wilk Oskar “ Już je oddaję z powrotem, Tylko niech pan tę, lufę odsunie . . . Muszę się wytężyć maluczko . . . Oddam babcie razem z wnuczką .” VIII Wszystkie dzieci występujące na scenie śpiewają piosenkę pt. “ Bajka iskierki”. IX Występ dzieci: Zaprezentowanie fragmentu bajki pt. “Kopciuszek”. Dziecko12. Kopciuszek (śpiewa) Kasia “ Hejże, płynie woda, woda płynie hejże . . . do słów: . . . Czy odbija woda mnie, czy to jestem ja, czy nie ?” Macocha z córkami prowadzi rozmowę Dziecko 13. Macocha Kinga “Czemu moja córeczka jest w pąsach ? Czemu moja Haneczka się dąsa ?” Dziecko 14. Haneczka Wiktoria “ Bo lusterko się ze mnie natrząca, nie pomogą koronki i tiule, gdy wydałaś, matko, na świat brzydulę. Piegowatą i zezowatą i nic nie poradzisz na to !” Dziecko 13. Macocha Kinga “ A ty czemuś, córeńko, taka krzywa ? Na czym ci, Kasieńko zbywa ?” Dziecko 15. Kasieńka Marta “ Mam ja, matko, zgryzotę nieustanną , żem brzydka i zostanę starą panną. Ja bym chętnie wszystkie lustra potłukła, bo wyglądam w nich po prostu jak ta kukła: nos perkaty, pod nosem puszek . . . Nie chcę brzydsza być niż Kopciuszek !” Dziecko 13. Macocha Kinga “ To nie prawda, buziaczek masz słodki . . . Dla mnie obie jesteście ślicznotki, porównać was można z kwiatuszkiem, a nie z takim kocmołuchem – Kopciuszkiem !” Piosenka Macochy i córek Dziecko 14. Haneczka Wiktoria “ Gdybym wyładniała, wszystko bym oddała: sukienkę z koronek i złoty pierścionek.” Haneczka i Kasieńka Wiktoria i Marta “ Oj, mamo, oj mamo !” Dziecko 13. Macocha Kinga “ Ciągle w kółko to samo ! do słów: . . . byle mieć gładką płeć i powabną postać.” Dziecko 13. Macocha Kinga “ Kopciuszku, do roboty !” Dziecko 14. Haneczka Wiktoria “ Zawiń mi papiloty !” Dziecko 13. Macocha Kinga “ Kopciuszku, patrz, brudasie jest plama na atłasie.” Dziecko 15. Kasieńka Marta “ Przynieś moje pończoszki !” Dziecko 14. Haneczka Wiktoria “ Daj mi chusteczkę w groszki!” Dziecko 12. Kopciuszek Kasia “ Już niosę, daję, lecę, pani matko !” Dziecko 14. Haneczka Wiktoria “ Mamo, jestem gotowa !” Dziecko 13. Macocha Kinga “ Jak cię ujrzy Królowa, chyba jej serce zmięknie, bo wyglądasz tak pięknie !” Dziecko 15. Kasieńka Marta “ A ja ? Co powiesz, mamo ?” Dziecko 13. Macocha Kinga “ Ty wyglądasz tak samo, napatrzeć się nie mogę ! Królewicz się zakocha . . . No, ale czas już w drogę !” Dziecko12. Kopciuszek Kasia “ Pojechała Macocha, siostry się wystroiły . . . A ja już nie mam siły, muszę wciąż jak kocmołuch wybierać groch z popiołu. Smutny jest los Kopciuszka, czyż ja nie mam serduszka ?” Dziecko12. Kopciuszek (śpiewa) Kasia “ Wezmę wody strużkę, zmyję kurz i sadze . . . do słów : . . .czy to jestem ja, czy nie.” X Wszystkie dzieci występujące na scenie śpiewają piosenkę pt . “ Na wyspach Bergamutach”. XI Występ dzieci : Zaprezentowanie fragmentu bajki pt. “Pinokio”.

scenariusz przedstawienia teatralnego dla gimnazjum